Czy w ogóle ma sens robienia uprawnień na wózki widłowe? Jakiś czas temu zrobiłem prawko na kategorię C i mogę sobie to jedynie oprawić w ramkę, bo nikt bez doświadczenia na ciężarówki nie zatrudni nawet za psie pieniądze. Czy jest szansa w ogóle na zdobycie pracy na wózku widłowym bez doświadczenia, czy to są wywalone pieniądze?
Offline
A bez uprawnień przyjmą ?
Idź i popytaj w marketach. Psie pieniądze ale dobre (przynajmniej tam gdzie ja szkoliłem) wózki. Zdobędziesz doświadczenie.
Offline
Pewnie, że ma sens. Przede wszystkim inwestycja na starcie jest wiele mniejsza niż prawo jazdy.
Osobiście zrobiłem kurs z UP zaraz po szkole. Przez dwa lata był to tylko papier.
Przyjąłem się do zakładu produkcyjnego na linie i poprosiłem o przeniesienie na wózki widłowe, niestety brak kontaktu z wózkami sprawił, że nie przeszedłem testu.
Znalazłem więc pracę w markecie budowlanym na dziale gdzie używa się wózków widłowych.
Przerobiłem 1,5 roku i choć mój kontakt z wózkiem wynosił ogółem jakieś 25% czasu pracy, śmiało mogłem zamieścić 1,5 roku doświadczenia na wózkach widłowych.
Tutaj przydatne jest załapanie się na czołówki i boczniaki oraz praca ze skanerem.
Teraz mam pracę 7,5 godz. na wózku i zarabiam niespełna 2k bez nadgodzin a to dopiero początek w tym zakładzie.
Opłaciło się.
Ponadto za granicą mając 2 lata doświadczenia na wózkach najlepiej na magazynach wysokiego składowania, masz pracę za 11 euro na godz. a więc stawka i praca godna polecenia, w porównaniu z perspektywą braku kwalifikacji i pracy za 8 euro przy przerzucaniu owoców lub na linii.
Ostatnio edytowany przez byKaziu (2013-02-27 23:06:34)
Offline
Jasne, że się opłaca. Ja robiłem z Goworku, dlatego, że byłem bezrobotny zrobiłem go za darmo, z Urzędu Pracy. Zdobyłem potrzebne papiery i po kilku miesiącach wreszcie znalazłem pracę. Wystarczy, że masz skończone 18 lat, podstawówkę skończoną no i zaświadczenie, że nie ma przeciwwskazań przed pracą na wózku. Pozdrawiam.
Offline