Polskie forum o wózkach widłowych

Problem tkwi w tym, że umyśliłem sobie zajrzeć do deski w celu sprawdzenia jednej lampki, która nie świeci. Rozebrałem osłonę drążka kierowniczego i zacząłem odkręcać te małe śrubeczki , żeby zdjąć do góry ten cały panel. Przyznam, że się trochę siłowałem z osłona drążka żeby ja całkiem zdjąć, jednak bezskutecznie i w pewnym momencie zaczęły migać dwie zielone lampki jakby od kierunków chociaż ich nie mam lub zostały wymontowane przez kogoś i stacyjka nie reaguje a deska jest cały czas pod napięciem, np wycieraczki mogę włączyć, biegi włączam to się kontrolki świecą przód tył, nie wiem co się stało. czy masy nie ma, czy stacyjką dotknąłem masy a nie zauważyłem. Nie mam pojęcia co się stało. Czy mogło się coś spalić?

Dzięki za pomoc chociaż niby sprawdzałem i nic nie widać, wisi jakaś kostka ale nie ma miejsca żeby ją wpiąć, nie wiem, popatrzę jeszcze. A mogła stacyjka np plusowym kablem zewrzeć do masy i coś się spaliło?

migają zielone lampki od kierunkowskazów awaryjnych i przycisk do kierunkowskazów awaryjnych ale ja nie mam lamp kierunkowskazów. Nie reaguje w tym wypadku stacyjka. A gdyby zegar pokazywał do serwisu 0h to też by stanął sprzęt?

Jest na biegu neutralnym bo nie palą żółte lampki sygnalizujące jazdę do przodu lub do tyłu. Migają za to zielone lampli i dioda od awaryjnych kierunkowskazów których fizycznie w wózku nie mam.

witam
sterownik jest umieszczony z przodu po prawej stronie
krzysztof